1. Większość ruchów na rzecz praw obywatelskich/praw człowieka/ruchów emancypacyjnych skupiała się na eliminowaniu negatywnego wartościowania istniejących różnic (np. między narodami lub ludźmi innych orientacji) i na eliminowaniu systemowej dyskryminacji opartej na dostrzeganiu tych różnic. Przykładowo, chodzi o to, by nie oceniać gorzej kobiet lub osób o ciemnej karnacji. Współczesny aktywizm na rzecz praw osób transpłciowych (i niebinarnych oraz queer) zmierza natomiast do zanegowania istnienia i do zakazu dostrzegania różnicy płci. Skłonienie rzesz ludzi do negowania rzeczywistości musi prowadzić do stosowania metod siłowych (totalitarnych).
  2. Fraza „transkobiety to kobiety” dla większości ludzi oznacza po prostu szacunek i konwencjonalną grzeczność wobec osób transpłciowych. Dla wielu aktywistów ma jednak charakter ontologiczny, czyli uznają oni dosłowną identyczność transkobiet i kobiet. Skoro nie jest możliwe zmienienie płci biologicznej, a jedynie dostosowanie niektórych, spośród licznych jej parametrów, fraza ta jest faktycznie bliższa wyznaniu wiary (np. „pan jest moim pasterzem”) niż wymogowi dobrego wychowania.
  3. Aktywiści transpłciowi eliminując płeć biologiczną, uniemożliwiają mówienie o biologicznych przyczynach wykorzystywania kobiet, dyskryminacji, ucisku i czynią z tego mowę nienawiści. W ten sposób ruch ten staje się jednocześnie ruchem przeciwko kobietom i wspólnikiem patriarchatu.
  4. W roku 1979 Janice Raymond stwierdziła, że zabiegi chirurgiczne i leczenie hormonalne służy wzmacnianiu zgodności płci i gender. To zastępowanie jednego stereotypu ról płciowych innym. Zamiast niekonformistyczne kobiety mamy tradycyjnych mężczyzn. Mężczyźni przechodzący tranzycję stają się natomiast artefaktem kobiecości, powielając heteroseksualną i patriarchalną wizję płci.
  5. Transpłciowość jest oparta na micie o męskim macierzyństwie i tworzeniu kobiety na podobieństwo mężczyzny, niczym Ewy z Adama. To przywłaszczenie żeńskiego ciała i szczególny rodzaj inwazji (Janice Raymond).
  6. Roszczenia dotyczące tolerancji oparte na założeniu, że transgenderyzm we wszystkich swoich formach jest rodzajem oporu płciowego przeciwko dyskryminacji, są nęcące, ale fałszywe. Zamiast tego transpłciowość zmniejsza opór danej płci biologicznej do ubierania odpowiedniej garderoby, do stosowania hormonów, robienia operacji i do pozerstwa – do wszystkiego poza prawdziwą równością seksualną (Janice Raymond 1994).
  7. Współczesne poszerzenie spektrum odczuć płciowych o takie tożsamości jak transgenderowość, crossdressing, drag queen, czy płynna płeć (genderfluid) nie dokonują transformacji polityki seksualnej, a łączą aspekty tradycyjnej kobiecości z aspektami tradycyjnej męskości (Janice Raymond, 1994)
  8. Wymazanie żeńskiej boskości jako zdolności tworzenia nowego życia i jej asymilacja przez patriarchat mogły utorować drogę technologicznej eliminacji kobiet przez zastosowanie medycyny, transseksualności, klonowania i inżynierii genetycznej. Sformułowanie „słowo stało się ciałem” to zapowiedź ostatecznego Armagedonu, w którym armie sklonowanych dziwaków Jezusa (mężczyzn) będą atakować Wiedźmy (kobiety), próbując zastosować ostateczne rozwiązanie „problemu” kobiecej siły (Mary Daly).
  9. Zdaniem Sheili Jeffreys w egalitarnej przyszłości gender musi zatem zostać zniesiony. W teorii queer gender jest natomiast czymś, czym można się bawić. Interpretacja queerowa wskazuje na transgresyjność płci, co ujawnia się kiedy osoba płci biologicznej przyjmuje gender płci przeciwnej. Teoria ta jest postrzegana jako kokieteryjnie flirtująca z męską dominacją, a faktycznie blokuje ludzi w stereotypach, które usiłował zburzyć feministyczny ruch postępowy.
  10. Catharine MacKinnon uważa, że hierarchia płci jest albo wypierana tak jak w przypadku konserwatystów, albo odgrywana, tak jak w przypadku queer. Oba rozwiązania jej nie zmieniają.
  11. Holy Devor zwróciła uwagę na to, że queerowa seksualność reprezentuje typową postmodernistyczną wrażliwość, w której chodzi o domaganie się prawa do bycia tym kim się chce, bez zainteresowania implikacjami społecznymi i politycznymi tych jednostkowych marzeń. Polityka tego typu reprezentuje zdaniem autorki skrajny indywidualizm.
  12. Powtarzane przez transpłciowych aktywistów słowa – „transkobiety to kobiety” zawierają wszystkie tradycyjne zachowania patriarchatu – mity męskiego macierzyństwa, które usprawiedliwiają nieuczciwą grę, oskarżanie o szaleństwo, magiczne sztuczki językowe, propagandę, dualistyczne uprzywilejowanie umysłu nad ciałem, a jednoczesne seksualizuje i stygmatyzację kobiet oraz seksualność lesbijek (Renee Gerlich, 2021).
  13. Ideologia transpłciowa za wiele zapożycza z religii, aby można ją było uznać za oryginalną, jest to ideologia patriarchalna w skoncentrowanej, neoliberalnej formie (Renee Gerlich,2021).
  14. „Wyrażenie transkobiety to kobiety” to promocja samozwańczego męskiego autorytetu w ustalaniu kim jest kobieta, zachodząca poprzez wykorzystywanie nauki takiej jak psychologia i seksuologia.
  15. Eliminowanie biologicznej rzeczywistości kobiet na rzecz tożsamości to powtórzenie historycznej patriarchalnej odmowy uznania wartości kobiet – ich racjonalności, ciał i interesów (Bounksel-Evans).
  16. Poglądy lewicowych feministek cechuje przekonanie o tym, że kapitalizm ma zdolność do przekształcania poszczególnych obszarów człowieczeństwa w przedmioty, które można kupować i sprzedawać oraz posiadać. Dotyczy to również seksualności i tożsamości płciowej.
  17. Jeżeli negujemy fakt wykorzystywania i dyskryminacji kobiet ze względu na płeć to feminizm przestaje istnieć, ponieważ jest to przedmiotem jego zainteresowania jako idei politycznej.
  18. Osoby transpłciowe, które popierają liberalne przepisy dotyczące uznania płci na podstawie autodeklaracji (self-id), by uzyskać cel muszą negować znaczenie męskiej przemocy w życiu kobiet (np. narażenie na nią w przestrzeniach niekoedukacyjnych). Feminizm to idea uznająca gorszą sytuację kobiet względem mężczyzn. Dlatego aktywiści transpłciowi negujący ten stan rzeczy nie mogą być feministkami i reprezentować kobiet w gremiach politycznych jako kobiety.
  19. Ruch na rzecz osób transpłciowych dąży do eliminowania biologicznego dymorfizmu płciowego. W to miejsce proponuje koncepcję wrodzonej tożsamości płciowej. Możliwe jest dostrzeganie biologicznych różnic miedzy płciami i jednocześnie negowanie stereotypów płci lub ról społecznych. Wiara we wrodzoną tożsamość to zwykle wiara w specyficzną esencję kształtującą społecznie rozumianą kobiecość i męskość.
  20. Osoby transpłciowe nie kwestionują norm płci, ale je wzmacniają. Oparcie płci na tożsamości wzmacnia patriarchalne normy płciowe. Każdy kto nie mieści się w stereotypie męskości i kobiecości jest traktowany jak odmienna grupa. Nie ma zatem sensu walczyć z opresyjnymi stereotypami i rolami. Te nadal pozostają utożsamione z kobietami i mężczyznami, a obok pojawiają się osoby trans i niebinarne. 
  21. Jeżeli transfobia istnieje, to polegać może na niechęci do łamania patriarchalnych norm dotyczących płci. Taką niechęć przejawiają zwykle mężczyźni. Większość kobiet nazywanych TERF i transfobkami to kobiety, a w dodatku feministki, które ze stereotypami walczą. Zarzut nie ma sensu.
  22. Feminizm to nie klub kobiet, a ruch polityczny. Osoba transpłciowa może solidaryzować się z feministycznym projektem politycznym, ale nie może żądać jego zmiany, podając się za równoprawną feministkę.
  23. System społeczny jest zainteresowany utrzymywaniem patriarchalnych relacji, bo dzięki temu ma kontrolę nad rodzącą się siłą roboczą i wojskową – nad demografią. Podporządkowane kobiety świadczą też darmową pracę w zakresie podtrzymywania życia. System nie jest w tak dużym stopniu zainteresowany dyskryminowaniem osób homoseksualnych i transpłciowych, a robi to jedynie ubocznie, za łamanie patriarchalnych norm służących kontroli kobiet. Nie mozna mówić zatem, że te osoby są bardziej dyskryminowane od kobiet.
  24. Zarzucanie krytycznym feministkom, że dostrzeganie płci biologicznej to sprowadzanie kobiety tylko do biologicznych funkcji oraz determinizm, czyli uznawanie, że biologia determinuje kobiece przeznaczenie społeczne samo jest zgodne z podejściem patriarchalnym. Inaczej, to tak jak twierdzić, że żeby być człowiekiem nie można być biologiczną kobietą. Osoby tak myślące, by uznać, że kobieta może realizować się w różny sposób, muszą udawać, że wstrętna im kobieca biologia nie istnieje. Nie wyobrażają sobie, że możliwe jest mieć pochwę, okres, móc być w ciąży, urodzić, karmić piersią i nie być jedynie tymi funkcjami, że można być biologiczną kobietą i być człowiekiem.
  25. Większość ludzi jest gotowa współodczuwać z niezaspokojonymi potrzebami i pragnieniami osób trans, bo na tym opiera się cały patriarchat, że cierpienie kobiet jest mniej ważne. Co tam kobiety siedzące w zakładach karnych po zabiciu swoich oprawców, co tam kobiety w schroniskach, które doznały gwałtu. Liczy się tylko marginalna mniejszość transpłciowych kobiet. Na tym polega też logika kultury gwałtu, w ramach której sądzi się, że męska frustracja z powodu odmowy pożycia jest gorsza od krzywdy zgwałconej.
  26. Feminizm to idea polityczna. Wychodzi z założenia, że kobiety podlegają systemowemu uciskowi i wyzyskiwaniu ze względu na ciała, które maja zdolności reprodukcyjne. Jest to coś co faktycznie łączy wszystkie kobiety (choćby potencjalnie). Feminizm nie opiera się zatem na tożsamości, ani jakimkolwiek innym stanie psychologicznym, gdyż te są u kobiet bardzo różnorodne.
  27. Negowanie istnienia płci biologicznej wyklucza interpretacje sytuacji kobiet pod kątem socjalizacji i zdolności reprodukcyjnych.
  28. Zbieranie danych na temat płci pozwala sprawdzać realizację feministycznych postulatów równości zawodowej.
  29. Wiele wizerunków transkobiet przejmuje kody, z którymi usiłowały walczyć feministki. Ciało w kulturze współczesnej jest pozornie wyzwolone, łączy władzę atrakcyjności i uwodzenia z powściągliwością, która ma dodać konsumpcji posmaku wyjątkowości, kobieta jest symbolicznym przedmiotem, który ogląda się z zewnątrz i który ona sama ogląda, kawałek po kawałku, odrębnie poszczególne części, nie całość.
  30. Lewicowe feministki powinny zdawać sobie sprawę z tego, że kobiety, które awansują społecznie nie wspierają tych, którym wiedzie się gorzej i nie dążą do poprawy ich sytuacji. Dlatego zamożne kobiety lekceważą większość obaw kobiet biednych dotyczących transpłciowości. Istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że kobieta zamożna i wykształcona kiedykolwiek znajdzie się w zakładzie karnym, by być zmuszoną do dzielenia celi z biologicznie męskim przestępcą seksualnym.
  31. Holly Lawford-Smith pisze, że na lewicy nastąpiło ogólne odejście od polityki opartej na klasach i strukturalnej analizy ucisku, w kierunku polityki indywidualistycznej, której głównymi żądaniami jest  uznanie i uprawomocnienie tożsamości.
  32. Wiele osób pod parasolem transpłciowości i queer nie odczuwa dysforii, nie ma też szczególnych potrzeb, które należałoby zagwarantować ustawowo. Ich działania mieszczą się raczej w obszarze stylu życia. Skrajnie indywidualistycznego, który społeczeństwo ma respektować w języku i wszelkich wymiarach kultury pod groźbą szantażu emocjonalnego i moralnego.
  33. Feminizm jako ruch i jako polityczna etykieta, którą przyjmują jednostki opiera się na przekonaniu, że kobiety mają pewne wspólne doświadczenia i że pomimo różnic i różnorodności można konceptualizować kobiety jako spójną klasę polityczną. Idee transpłciowe temu przeczą.
  34. Feminizm z ruchu, który był poświęcony eliminowaniu klas płci stał się ruchem odwrócenia kulturowej oceny mężczyzny z pozytywnej na negatywną i wyeliminowania w ten sposób dewaluacji kobiet. Idea reprezentacji zaczęła więc dominować nad ideą zmiany systemowych struktur.
  35. Siła oporu w feminizmie skupia się na próbach wyrwania się kobiet spod kontroli nad ciałem, którą sprawują indywidualni mężczyźni, jak i cały system patriarchalny. Osoby transpłciowe poprzez paradygmat sprawiedliwości społecznej kolonizują ciała kobiet, kulturę, politykę, seksualność (Heather Brunskell-Evans  )
  36. Wewnętrzne tożsamości nie zmieniają zupełnie tego, że w codziennych sytuacjach większość ludzi jest widziana jako kobieta lub mężczyzna na podstawie cech fizycznych.
  37. Transkobiety nie mogą być feministkami, bo nie doświadczają socjalizacji, która stanowi podstawę kobiecej solidarności w tym ruchu politycznym (G. Raymond ).
  38. Krytyczne feministki nie argumentują w oparciu o transfobię, czyli niechęć lub odrazę, ale wywodzą argumenty z wiary w istnienie kombinacji odpowiednich faktów i wartości. Wartości obejmują znaczenie przypisywane kobietom oraz prawom i interesom osób transpłciowych. Fakty to postrzeganie prawdopodobieństwa sukcesu albo porażki kolejnych proponowanych środków do realizacji praw i interesów
  39. W perspektywie politycznej możliwe jest dostrzeganie konfliktu interesów, opowiadanie się po jeden stronie sporu bez odmawiania funkcjonowania drugiej i bez życzenia oponentom gorszej sytuacji tak jak nikt nie uważa, że ekolodzy nienawidzą górników
  40. To transaktywiści przypisują feministkom negatywne cechy na podstawie niezgody z ich postulatami, nie odwrotnie.
  41. Błędem jest negatywne ocenianie wniosku na podstawie negatywnej oceny innych osób, które taki wniosek podzielają, a nie na podstawie przesłanek. Dlatego to, że niektórzy ludzie argumentują przeciw postulatom osób trans bo np. nie wyobrażają sobie naruszenia norm płciowych nie wpływa na ocenę argumentów krytycznych feministek, które wyrażają sprzeciw z innych powodów takich jak niechęć do stosowania języka wymazującego słowo kobieta.  
  42. Istnieją różne ścieżki argumentacyjne, zarówno dobre, jak i gorsze, które mogą prowadzić do podobnych wniosków, dlatego by krytycznie patrzeć na postulaty transaktywistów nie trzeba być konserwatystką.
  43. Feministki krytyczne odrzucają istnienie właściwej kobiecości, ale uznają opisowe fakty, które liczą się dla bycia kobietą. Klasyfikacja nie oznacza automatycznie nadawania wartości, więc istnienie definicji kobiety nie wskazuje jak najlepiej, najbardziej poprawnie być kobietą.
  44. Mówiąc o funkcji reprodukcyjnej jako definującej kobietę (np. osoba rodząca) wskazuje się tylko na jeden z wymiarów definicji. Kathleen Stock podaje analogię bankiera. Słowo to określa osobę pracującą w banku. W bankach pracują tylko osoby określane mianem bankierów (bankierek, jeśli użyć feminatywu). Nieprawdą jest jednak, żeby całość egzystencji osoby będącej bankierem można było sprowadzić do jej pracy w banku.
  45. Tradycyjnie kulturę argumentowano stanem historycznym, a teoria queer odwraca to i jako pierwsza idea twierdzi, że kultura wyprodukowała coś czego historycznie nie było. To patriarchalne myślenie gdzie idea/umysł/kultura/męskość jest ponad ciałem/materią i kobiecością.
  46. Warto zauważyć, że jeśli seks jest czymś naturalnym, to współczesna negacja seksu byłaby prawdopodobnie pierwszą formą polityki, która by odnieść sukces, nie postuluje czegoś historycznego jako naturalne, ale postuluje coś naturalnego jako historyczne.
  47. Rejestrowanie w życiu publicznym tożsamości płciowej w miejsce płci biologicznej prowadzi do braku możliwości rzetelnego monitorowania reprezentacji kobiet w życiu publicznym, różnic w wynagrodzeniach, statystyk przestępczości, przemocy oraz danych epidemiologicznych istotnych w ochronie zdrowia.
  48. Postulat oparcia praw kobiet na samoidentyfikacji płci potwierdzonej autodeklaracją w miejsce dokonania tranzycji, która wiąże się zwykle choćby z częściową medyczną korektą powoduje, że dostęp do szatni, toalet, saun, hosteli, schronisk dla kobiet, oddziałów w zakładach karnych i szpitalach może mieć każda osoba, która po prostu deklaruje, że jest kobietą. Wysoka męska przestępczość niesie ryzyko, że w wielu przypadkach dochodzić będzie do oszustwa, jak ma to miejsce w niektórych krajach świata, które zliberalizowały w ten sposób swoje ustawy.
  49. U dziewcząt w okresie dojrzewania znany jest kryzys tożsamości płciowej, który objawia się niechęcią do zmieniającego się ciała, negowaniem tego co kojarzone z kobiecością i preferowaniem stereotypowo męskiego wizerunku. Dojrzewające dziewczęta reagują w ten sposób m.in. na stawanie się potencjalnym seksualnym obiektem niechcianej męskiej adoracji lub przemocy, na opresyjne wymogi społeczne wobec zachowania kobiety i jej ciała. Promowanie tranzycji w młodym wieku nie jest zatem odpowiedzialne i może pochopnie narazić wiele kobiet na utratę płodności i niepotrzebne ryzyko zdrowotne w innych obszarach.
  50. Transpłciowość to element ostatecznego rozwiązania sprawy kobiet poprzez niemożność odróżnienia kobiecej jaźni od jaźni męskiej (Mary Daly).
  51. Mężczyźni zakładający kobiece ciała są w rzeczywistości oddzieleni od swoich pierwotnych matek rytuałami procesu terapeutycznego. W trakcie terapii zwykle dochodzi się do tego, że niezgodność tożsamości i płci wynika z winy biologicznej matki. Proces tranzycji to odrzucenie powiązania z nią. Zamiast nawiązuje się kontakt z męskimi „supermatkami”, które zastępują biologiczne kobiety obejmują psychiatrów, chirurgów, endokrynologów i innych profesjonalistów (Dwight B. Billings i Thomas Urban,1982).
  52. Tranzycja zmienia problem społeczny jako dystres (w psychologii stres negatywny będący w opozycji do pozytywnie motywującego) odczuwany przez ludzi z powodu ról płciowych w problem medyczny (Dwight B. Billings i Thomas Urban,1982).
  53. Kobiety, które chcą jednopłciowych przestrzeni robią to nie dlatego, że pragną utrzymać swoją czystość seksualną w patriarchalnym sensie, ale dla bezpieczeństwa, gdyż jego brak nadal wykazują wszelkie statystyki dotyczące przemocy.
  54. Feminizm transpłciowy to kolejna próba określania przez mężczyzn kim powinna być i jak powinna się zachowywać kobieta. Stanowi celebrację stereotypów płci (Sheila Jeffreys, 2014)
  55. Hasło „Transkobieta to kobieta. Przezwycięż to” ma wymiar ontologiczny. Zaciera granicę pomiędzy życzliwością, dobrym wychowaniem, a nakazem wiary, analogicznie do dawnych nakazów wyznania wiary w boga. W podejściu do osób transpłciowych dochodzi do psychologicznego i kulturowego zanurzenia w nieistniejącej, fukcyjnej rzeczywistości (Kathleen Stock).